To taka też telewizja, która trafia do naszej świadomości od czasu, kiedy ta świadomość w nas powstaje, aż do momentu, kiedy ta świadomość, niestety, ustaje, czyli od wczesnej młodości do późnej starości. Do tego jeszcze trzeba wyczucia gustu widzów i ich osobistych potrzeb. Trzeba mieć – w telewizji – świadomość jeszcze zainteresowań widzów w różnych etapach ich osobistego stanu edukacji i preferencji zawodowych. No, niełatwo dostosować się do tych wymogów...
...I to wszystko ma się dziać wobec braku świadomości, że to są nasze – telewidzów – pieniądze? I to wszystko w okolicznościach niezłej awantury wokół odszkodowania, jakie ma zapłacić telewizja publiczna, a więc podobno nasza telewizja, byłej już dyrektor I Programu TVP. Odszkodowanie za wcześniejsze zwolnienie sięga kilkuset tysięcy złotych łącznie jeszcze z podwyżką wynagrodzenia – tuż przed zwolnieniem – o kwotę ok. 2 tys. złotych? No, jeśli to nie skandal, to nie znajduję innego słowa, by nie przekroczyć granicy dobrego smaku.

Pełny tekst w kwietniowym numerze...