Jego funkcje należy przenieść do parlamentów narodowych, co w dobie Internetu i e-głosowania nie powinno być trudne. Wtedy skończą się narzekania na brak demokratycznej legitymizacji Unii Europejskiej, bo decyzje będą podejmować parlamenty bezpośrednio odpowiedzialne przed swoimi wyborcami. I to one będą nadzorować pozostałe instytucje unijne – także w imieniu swoich elektoratów. A posłowie będą rozliczani nie tylko z tego, co robią w kraju, ale też jak realizują swoje zadania europejskie...
...W  przeddzień polskich wyborów do Parlamentu Europejskiego, „Presseurop” stwierdził w tekście od redakcji: „Jeśli wierzyć badaniom opinii publicznej, wielkim zwycięzcą wyborów europejskich będzie absencja”. Wprawdzie w Polsce frekwencja trochę wzrosła, ale w całej Europie dalej spadła, więc do sukcesu „Planu D na rzecz demokracji, dialogu i debaty” ciągle jeszcze daleko. Czyżby miało być, jak w przysłowiu: „Gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu...”?

Cały artykuł w lipcowym numerze...