Gdy HBO zakończyło emisję pierwszego sezonu „Walki o tron”, z księgarń dosłownie zniknęły kolejne tomy sagi Georgie’a R.R. Martina, które przez lata interesowały tylko miłośników fatasy. Kto z nas nie zarwał nocy, czy choć raz nie zrezygnował ze spotkania ze znajomymi, by obejrzeć kolejny odcinek swojego ulubionego serialu? W ostatnich latach potęga tego gatunku telewizyjnego sięgnęła szczytu. Serial z prostej formy wyewoluował do wyrafinowanej, niczym nieodbiegającej od standardów najlepszych produkcji kinowych. A wszystko zaczęło się od mydła. Serial jako gatunek, publikacja wydawana w odcinkach, nie jest wynalazkiem telewizji, ale znany był już w XIX wieku w formie książkowej, a następnie jako audycje radiowe. I to właśnie za sprawą radia, soap opera, najpopularniejsza forma serialu zyskała swą sławę. Ale skąd taka nazwa: soap opera? (mydlana opera). Dlaczego mydlana?

Cały artykuł w grudniowym wydaniu magazynu...