|
|
Pan Jan Barecki z Warszawy chciałby dowiedzieć się, czy antenowe instalacje zbiorowe jeszcze istnieją, czy też zostały zastąpione przez telewizję kablową?
|
|
– Antenowe instalacje zbiorowe (AIZ) powstawały w latach 60-80 w budynkach wielorodzinnych. Ich przeznaczeniem było zastąpienie lasu chaotycznych indywidualnych anten TV, które oblepiały dachy i balkony budynków. W praktyce oznaczało to jedną, wspólną instalację antenową dla maksymalnie 120 mieszkań. Więcej mieszkań nie można było podłączyć do jednej instalacji, bo tłumienie sygnału w kablach koncentrycznych i gniazdach abonenckich było wysokie. W dużych budynkach trzeba było projektować kilka oddzielnych sieci AIZ, z których każda obsługiwała np. mieszkania przy dwóch klatkach schodowych. W sieci AIZ było przesyłanych tylko kilka programów TV (początkowo tylko dwa: TVP1 oraz TVP2) oraz programy radiofoniczne UKF FM oraz DSK – czyli na falach długich, średnich i krótkich. Zakres częstotliwości w sieci AIZ był ograniczony tylko do 230 MHz (czyli do dwunastego kanału TV); później w niektórych instalacjach został rozszerzony do 300 MHz. Przyczyną ograniczeń była jakość osprzętu, zwłaszcza kabli, rozgałęźników, odgałęźników i gniazd abonenckich. W czasach PRL istniał obowiązek wyposażania wszystkich nowych budynków wielorodzinnych w Instalację AIZ, podobnie jak w instalacje elektryczną czy wodociągową. Była też wydana odpowiednia Polska Norma, dotycząca AIZ. W późniejszym okresie ten obowiązek i norma zostały uchylone. Ważną cechą AIZ jest możliwość ich użytkowania bez konieczności uzyskiwania pozwolenia telekomunikacyjnego oraz bez zawierania porozumień z właścicielami programów RTV w sprawie opłat za wykorzystywanie programów. Są to ważne sprawy, które rzutują na koszty eksploatacyjne wspólnej instalacji. Wprowadzenie do AIZ jakichkolwiek innych programów, np. satelitarnych, osiedlowych czy odtwarzanych z płyt DVD powoduje, że z prawnego punktu widzenia powstaje sieć telewizji kablowej, której koszty są znacznie większe i mieszkańcy muszą ponosić wyraźnie wyższe opłaty miesięczne. Płacić trzeba nie tylko za technikę (zainstalowany i konserwowany sprzęt), lecz także za prawa autorskie zawarte w programach. Z tego punktu widzenia interesująca może być reaktywacja AIZ, w których nie trzeba będzie płacić za prawa autorskie, o ile instalacje te będą korzystać z programów emitowanych przez nadajniki naziemne. Po wprowadzeniu w Polsce naziemnej telewizji cyfrowej liczba tych programów może być interesująco duża, początkowo co najmniej 7, później być może ponad 20. Pojemność sieci AIZ byłaby wystarczająca, aby umieścić w niej wszystkie programy krajowych multipleksów cyfrowych, na zasadzie przesunięcia częstotliwości tych multipleksów z kanałów UHF (powyżej 470 MHz) na kanały pasma VHF (poniżej 230 MHz). Do tego celu wystarczą 3 kanały, a w paśmie VHF jest ich do dyspozycji 7. Dodatkowo można niektóre, a nawet wszystkie programy z multipleksów cyfrowych poddać remodulacji na sygnały analogowe i umieścić w tzw. kanałach specjalnych, w pasmach częstotliwości od 110 MHz do 170 MHz oraz od 230 MHz do 300 MHz. W sumie byłoby do dyspozycji co najmniej 16 kanałów dla programów analogowych. Po co ta remodulacja na sygnały analogowe? W ten sposób mieszkańcy będą mogli odbierać programy TV bez instalowania w swoich mieszkaniach przystawek cyfrowych lub wymiany telewizorów na nowe, wyposażone w głowice cyfrowe. Przy takim rozwiązaniu, polegającym na równoległym przesyłaniu w sieci AIZ tych samych programów w sposób analogowy i cyfrowy, uniknie się szoku, związanego z przymusowym przejściem na telewizję cyfrową. Osoby, które mają dotychczasowe telewizory, będą korzystać z kanałów analogowych, dostępnych w gniazdach AIZ. Kto zakupi telewizor nowej generacji, wyposażony w odpowiednią głowicę cyfrową, będzie mieć dostęp do sygnałów cyfrowych, występujących równolegle w tych samych gniazdach sieci AIZ. |
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|