Pan Tadeusz Zawadzki z Warszawy chciałby uzyskać odpowiedź na pytanie – czy w Polsce nie jest za późno na tworzenie naziemnej telewizji cyfrowej, bo może ona przegrać z telewizją satelitarną i kablową?

– W Polsce wystąpiła duża opieszałość w projektowaniu i wdrażaniu naziemnej telewizji cyfrowej. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że decyzje trzeba podejmować szybko i w sposób kompetentny, gdyż nieodwołalnie zbliża się ten dzień, w którym trzeba będzie wyłączyć wszystkie dotychczasowe, naziemne nadajniki TV. Ten dzień wystąpi najpóźniej w połowie 2015 roku, a być może wcześniej, już w 2013 roku. Z tą chwilą kilka milionów Polaków, odbierających w sposób tradycyjny programy TV z nadajników naziemnych, zaobserwuje całkowity zanik wizji i fonii.
Jest prawdą, że z każdym miesiącem maleje liczba osób, korzystających z telewizji naziemnej – za to rośnie liczba użytkowników telewizji satelitarnej, kablowej, internetowej oraz wykorzystującej transmisję ADSL poprzez linie telefoniczne.
Moim zdaniem nie oznacza to, że w Polsce za kilka lat całkowicie zaniknie zainteresowanie telewizją naziemną. Trzeba jednak brać pod uwagę, że wykorzystywanie naziemnych nadajników telewizyjnych nie jest w tej chwili jedyną, ani dominującą metodą dosyłania programów TV. W związku z tym należałoby inaczej podejść do planowania cyfrowej telewizji naziemnej – uwzględniać realia i rachunek ekonomiczny. Nie ma sensu stawianie warunku, aby cyfrowa telewizja naziemna docierała niemal do 100% ludności Polski. Pokrycie zasięgiem całego terytorium naszego kraju oznacza konieczność zaplanowania i włączenia bardzo dużej liczby nadajników TV, których koszt zainstalowania oraz konserwacji sięgnie miliardów zł.
Lepiej zdecydować się na wersję „naturalną” – niech nadajniki naziemnej TV cyfrowej powstaną tam, gdzie są chętni do inwestowania w budowę sieci nadawczej oraz chętni do odbioru tych programów. Zapewne będą to obszary o większej gęstości zaludnienia i powstanie naziemna telewizja „wyspowa”, niedocierająca do miejsc peryferyjnych, odznaczających się małą liczbą ludności na km2. Czy to źle? Niekoniecznie, bo do obszarów wiejskich programy TV można doprowadzić na kilka innych sposobów.
Już w tej chwili jest możliwe odbieranie wielu programów z polskich platform satelitarnych, w kilku wariantach, różniących się zawartością i ceną. Nie trzeba inwestować w rozległą sieć cyfrowych nadajników naziemnych, bo satelity już są, a ich transpondery nadają programy RTV. Potrzebny zestaw odbiorczy składa się z dekodera satelitarnego w cenie poniżej 200 zł oraz z anteny satelitarnej z konwerterem, których komplet kosztuje kilkadziesiąt zł.
Dostęp do kilku polskich programów satelitarnych można uzyskać bez wnoszenia comiesięcznych opłat – taki miniwariant proponuje Telewizja na Kartę. W cenie ok. 10 zł miesięcznie możliwy jest dostęp do pakietu kilkunastu programów, oferowanych przez Polsat Cyfrowy lub przez Telewizję na Kartę, w wersji z doładowaniem. Nie są to ceny wysokie, biorąc pod uwagę, że od Nowego Roku zniknie prawdopodobnie obowiązkowy abonament RTV, który kosztował kilkanaście zł miesięcznie.
Za komplet urządzeń do odbioru cyfrowych programów naziemnych (dekoder DVB-T/MPEG4 lub DVB-T2 nowej generacji wraz z anteną) trzeba będzie zapłacić wyższą cenę.
Ponadto będzie rozszerzać się możliwość dostępu do telewizji cyfrowej bez korzystania z nadajników naziemnych, np. poprzez szerokopasmowy Internet lub linie telefoniczne z transmisją ADSL. Telewizja cyfrowa o jakości standardowej potrzebuje łącza o szybkości transmisji 4 Mbit/s lub większej, a takich łączy przybywa, także na obszarach o mniejszej gęstości zaludnienia, dzięki rozbudowie dostępu radiowego oraz linii światłowodowych.




Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w


 
Numer 408 Wrzesień 2024

Polecamy:




Xbest_banner_TV-Sat_WWW.JPG

Eutelsat 380x70 tvsat-hotbird.jpg


ZTV_PL_baner2021_final_07.02.2021.JPG

Santec_banner_380x70.jpg


PFR plansza informacyjna poziom.jpg
Którą formę przekazu telewizji preferujesz?
 Naziemna DVB-T
 Satelitarna
 Kablowa
 Internetowa
                
 
 
Zdjęcie inżyniera