|
|
Czy jest szansa na powstanie oddzielnej platformy satelitarnej TVP, o której było głośno przed kilku miesiącami? (pyta pan Stefan Czernicki z Lublina).
|
|
– TVP przeżywa duże trudności finansowe (drastyczne zmniejszenie przychodów) oraz organizacyjne (brak stabilnego zarządu i prezesa). W tej sytuacji wcześniejsze zapowiedzi o tworzeniu nowych programów oraz odrębnej platformy satelitarnej stały się nieaktualne. We współczesnym świecie nie jest konieczne, aby jedna firma zajmowała się produkcją programów TV, filmów, reportaży, a następnie ich nadawaniem z ośrodków naziemnych lub z transponderów satelitarnych. Można skupić się na jednym wycinku działalności TV, robić to w sposób atrakcyjny i oferować swoje produkty lub usługi innym firmom. Do tej pory już to miało miejsce – programy TVP były obecne w telewizji naziemnej, gdzie dominowały pod względem liczby – a także w krajowej telewizji kablowej i satelitarnej, gdzie zajmowały istotne miejsce, chociaż nie uzyskiwały największej oglądalności. Istnieją kraje w Europie, w których cała telewizja publiczna nie znajduje się w rękach jednego ugrupowania. Na przykład istnieją trzy programy telewizji publicznej, a w każdym z nich dominuje jedna z partii politycznych, obecnych w parlamencie. Dzięki temu kłótni o stanowiska w zarządzie TV jest mniej i jest miejsce na prezentowanie różnych poglądów. Każdy z widzów, naciskając klawisz na pilocie do telewizora, decyduje, który program w danej chwili chce oglądać i jakiego rodzaju komentarzy może się w przybliżeniu spodziewać. W takiej sytuacji twórcy poszczególnych programów dbają o ich atrakcyjność, nie przesadzają z dawką propagandy, bo grozi to zmniejszeniem się tzw. oglądalności.
|
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|