|
Powrót do listy newsów
Dokument - subiektywne świadectwo istnienia świata
|
Aleksandra Zaręba
Lato to czas wakacji, czas podróżowania i poznawania. Latem odzywa się w nas głód zdobywania nowych doświadczeń, poznawania nowych miejsc, ludzi i kultur. I nawet je
|
|
Analizując fenomen popularności Planete, nasunęły mi się dwie refleksje. Po pierwsze, telewizja może nie być komercyjna, ale cieszyć się wysoką oglądalnością. Po drugie, dokument jako forma wypowiedzi filmowej przeżywa swój czas renesansu. Ale po kolei. Zacznijmy od samego kanału... ...A czy tak się dzieje w istocie? Czy film dokumentalny ma wpływ na zmiany, czy jest istotnym głosem w dyskusji? Doskonałym przykładem dającym pozytywną odpowiedź na to pytanie jest historia filmu Rossa Kauffmana i Zany Briski „Przeznaczone do burdelu”. Brytyjska fotograf Zana Briski przez dłuższy czas obserwowała prostytutki z dzielnicy czerwonych latarni. Z przerażeniem doszła do wniosku, że w społeczeństwie kastowym każdy ma swoją rolę, na którą jest z założenia skazany. Jeśli jesteś więc dzieckiem prostytutki, z pewnością czeka cię podobna przyszłość. Dokumentalistka postanowiła przeciwstawić się temu stereotypowi i wpłynąć na zmianę losu dzieci prostytutek, tak by nie poszły w ich ślady. Rozdała dzieciom aparaty fotograficzne, dając im tym samym cel. Film, który otrzymał Oscara, jak i wystawy przedstawiające twórczość dzieci, stały się wydarzeniem medialnym. Powołano fundację Kids with Camera i znalazły się środki, by pomóc tym dzieciom, tak by trafiły do szkół, a nie na ulicę. Już na tym przykładzie widać, że film jest silnym medium, mającym moc sprawczą, trzeba tylko dobrze, we właściwy sposób i w dobrym celu go wykorzystać. Obraz bowiem elektryzuje i pobudza widza, dając silną motywację do tego, żeby próbować coś zmieniać. Popularność kanału Planete, jak i festiwali, w tym Planete Doc Review, uświadamia jak wielkie jest zapotrzebowanie na dobry dokument, który jest odbiciem ludzkich przeżyć i doświadczeń, świadectwem istnienia, a nie jedynie masowym newsem informacyjnym.
Cały artykuł w sierpniowym numerze... |
|
|
|