|
Powrót do listy newsów
Wspomaganie operatorów sieci kablowych – to nasza misja
|
(Rozmowa z Włodzimierzem Zielińskim – prezesem zarządu Polskiej Fundacji Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej PIKSEL - rozmawiał Andrzej Mikołajczyk))
– Z telewizją k
|
|
Doktorat obroniłem w 1988 roku na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, a jego tematem była aplikacja technologii światłowodowych (inaczej mówiąc optoelektronicznych) oraz systemów komputerowych do niektórych procesów przemysłowych. Po latach muszę przyznać, że ten doktorat zdeterminował całą moją karierę zawodową. Na Zachodzie było to nowością, również w Polsce technologie światłowodowe były o tyle nowatorskie, że znacznie wyprzedzały wdrożenia. Ale modelowanie tego typu wdrożeń już wchodziło w krwiobieg polskiej myśli technicznej, stanowiąc naprawdę niezłą podstawę do tego, co wybuchło z taką siłą na początku lat 90., czyli całej rewolucji technologicznej, jaka ma miejsce także do dziś. A Politechnika Śląska oraz Politechnika Lubelska, z zapleczem w postaci Zakładu Optoelektroniki, była nie tylko prekursorem, ale doskonałym miejscem do takich studiów. – Jak Pan wówczas widział horyzont dla telewizyjnych sieci kablowych? – Mówiąc szczerze, dość skromnie, bo realia gospodarcze 1988 roku wcale nie zachęcały do rozbudowy sieci kablowych. Pamiętam, że toczyliśmy zaciekłe spory, jakie bariery – administracyjne czy technologiczne – bardziej stają w poprzek naszym ambicjom... Ale powoli mur gospodarki centralnie sterowanej ustępował, operatorzy rozpoczynali wielkie – jak na tamte czasy – projekty, to znaczy okablowania osiedli mieszkaniowych czy całych rzędów ulic. Z kilkuosobowych firm zakładających domofony „wyrastali” operatorzy telewizji kablowej, najpierw osiedlowi, później miejscy i regionalni. Z mojego punktu widzenia, były to kolejne odsłony liberalizacji gospodarki, której impuls dały zapomniane już reformy Wilczka i Rakowskiego, a później Balcerowicza. Moje ówczesne wyobrażenia technologiczne nie sięgały ponad to, aby kabel koncentryczny i idąca za nim sieć, mogły pomieścić takie pakiety, jakie były w ofercie. Dopiero kontakt ze „zgniłym Zachodem” – a nawiązaliśmy go jako środowisko bardzo szybko – otworzył nam oczy. Przydały się studia i doktoraty, spory i dyskusje, bo to, co było opisywane w literaturze fachowej, było nagle w zasięgu naszych możliwości finansowych. Ale już wtedy nasze spory i debaty sięgały znacznie głębiej: mowa przecież była już o jakiejś sieci globalnej, o telewizji cyfrowej, o potężnych pojemnościach przesyłu satelitarnego. Czyli o tym, co dziś jest dla nas konkurencją. Jeśli więc mam ten czas skwitować jednym zdaniem, to powiedziałbym, że był to dla nas okres zdobywania ostróg w biznesie i konfrontowania swojej wiedzy teoretycznej z tym, co jest technologicznie możliwe i konieczne. Dziś natomiast technologia przytłacza swoimi możliwościami i to ona w istocie decyduje o kierunku rozwoju naszego biznesu. Tak było w przypadku usługi triple play, która uczyniła z nas element rynku telekomunikacyjnego, przekwalifikowując operatorów kablowych w operatorów dostępu szerokopasmowego. – Obecnie abonenci mają kilka możliwości technicznych zaspokojenia swoich potrzeb multimedialnych. Jaką pozycję zajmują w tej coraz bardziej rozwijanej ofercie tradycyjni operatorzy telewizji kablowej? – Oczywiście, czołową! Operatorzy dostępu szerokopasmowego są obecni w 4,5 mln polskich gospodarstw domowych, oferując to, co najlepsze i innowacyjne na rynku: dostęp do Internetu o stale rozbudowującej się przepustowości, do telefonu stacjonarnego, a nawet do komórkowego, dostęp do telewizji cyfrowej, także high definition, monitorowanie zdarzeń oraz inne usługi, jak wideo na życzenie (VoD), nagrywarki (PVR) czy IPTV. A wszystko to odbywa się w warunkach wzrastających potrzeb abonentów i coraz większej konkurencji rynkowej. Powiedziałbym, że potrzeby multimedialne realizowane w gospodarstwie domowym, to prawie wyłącznie domena operatorów dostępu szerokopasmowego. Inni oferenci tego typu usług dopiero rozwijają skrzydła albo poszerzając ich zakres, albo rozbudowując kontent. Stale monitorujemy oferty konkurencji, aby je wyprzedzać albo adekwatnie na nie odpowiadać. Nie musimy przy tym pokonywać wielkich barier technologicznych, bo bazujemy na sieciach wybudowanych przez nas w latach dziewięćdziesiątych i po roku dwutysięcznym. I to między innymi powoduje, że oferta operatorów dostępu szerokopasmowego jest w czołówce technologicznej, zdrowo konkurując z tradycyjnymi telekomami i operatorami satelitarnymi. – Przez lata organizacja operatorów telewizji kablowej przechodziła wiele ewolucji. Od kilku lat działa Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, która to powołała swoją specjalistyczną jednostkę – Polską Fundację Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej PIKSEL. Co legło u podstaw takiej decyzji? – Naszym nadrzędnym celem była i jest konsolidacja środowiska operatorów telewizji kablowej. Po drugie – wspieranie ich poprzez obniżanie kosztów działalności biznesowej, edukowanie oraz ułatwianie branżowych kontaktów krajowych i zagranicznych. Po trzecie – prowadzenie przez fundację działalności gospodarczej, służącej tym dwóm wyżej wymienionym celom. Cele cząstkowe to: tworzenie forum wymiany informacji na temat rynku telekomunikacyjnego, wdrażanie projektów z zakresu telewizji cyfrowej i dostępu do Internetu oraz wspieranie rozwoju nadawców lokalnych. Warto dodać, że PIKSEL nie ma swoich członków, a działa na rzecz wszystkich członków PIKE. Posiadamy już pełnomocnictwa od operatorów tzw. średnich i małych, którzy docierają do blisko 340 tysięcy abonentów. A chcę podkreślić, że operatorzy mają pełną dobrowolność udzielania nam takich pełnomocnictw. – Co konkretnie udało się już zrealizować? – Fundacja przede wszystkim współpracuje lub działa na zlecenie PIKE, która jako jej „matka” reprezentuje operatorów wobec regulatorów, przedstawicieli rządu, parlamentu, organizacji zbiorowego zarządzania czy partnerów zagranicznych. Mamy już na swoim koncie zorganizowanie trzech dużych konferencji PIKE, na 300 i 700 osób, w tym jednej międzynarodowej. Przed nami kolejna, już XXXIII Konferencja i Wystawa w Zakopanem (12-15.10.2008 – przyp. red.), która odbędzie się pod hasłem „Cyfryzacja przekazu medialnego – aspekty społeczne, prawne i technologiczne”. Popularnością cieszą się nasze szkolenia dla księgowych; najpierw zbieramy od nich życzenia, co do tematów, potem werbujemy najlepszych fachowców. Tegorocznym hitem jest szkolenie z zakresu obowiązków na rzecz obronności, jakie wynikają z Prawa telekomunikacyjnego. Zaprosiliśmy specjalistów z różnych instytucji i urzędów państwowych. Operatorzy czekali na takie szkolenie, bo temat jest słabo rozpoznany z uwagi na skomplikowane przepisy w tej materii. W kolejności czekają takie tematy, jak: pozyskiwanie funduszy unijnych na działalność operatorów kablowych czy prawo autorskie. W maju br. uruchomiliśmy telewizyjną platformę internetową PIKSEL TV (www.pikseltv.pl), która z jednej strony służy jako forum wymiany informacji o branży telekomunikacyjnej, z drugiej – umożliwia wymianę audycji telewizyjnych między nadawcami lokalnymi, dzięki stworzeniu bazy programów do pobierania na określonych warunkach. W zakresie programingu prowadzimy systematyczny monitoring oferty kanałów tematycznych, przekazujemy operatorom zgromadzone informacje, przygotowujemy i rozsyłamy oferty współpracy, negocjujemy z nadawcami umowy. Dzięki temu grupa operatorów, którą reprezentuje PIKSEL, staje się silniejszym partnerem biznesowym i może wynegocjować korzystniejsze warunki, w tym ceny. Takie negocjacje prowadzimy lub prowadziliśmy z: MTV, Comedy Central, Jetix, Disney, National Geographic, All Jazirą, Telewizją Puls, Da Vinci, a ostatnio z Telewizją Polsat, poszerzając swój katalog programowy. Spełniamy także ważną rolę w pracach Konsorcjum Przyjazne Prawo Autorskie, które tworzą: PIKE, CANAL+ Cyfrowy, POLSAT Cyfrowy i Telekomunikacja Polska. KPPA powierzyło nam w tym roku prowadzenie wszystkich kwestii organizacyjnych: od przygotowywania seminariów, konferencji oraz posiedzeń po redagowanie strony www.przyjazneprawoautorskie.pl Fundacja aktywnie działa także w ramach projektu badawczego, współfinansowanego przez Komisję Europejską, pod nazwą ReDeSign, w którym bierze udział grupa europejskich operatorów kablowych, sprzedawców sprzętu i organizacji naukowych. Postanowili oni podjąć prace związane z wydłużeniem okresu użytkowania systemów CATV w technologii HFC, a więc podpowiadać, jak powinni radzić sobie operatorzy telewizji kablowej w warunkach stale i gwałtownie rosnącego zapotrzebowania na zwiększanie szerokości pasma, aby bez przeszkód móc oferować np. HDTV, wideo na życzenie czy inne wyspecjalizowane usługi na bazie IP. Zorganizowaliśmy do tej pory kilkanaście grupowych wyjazdów studialnych krajowych i zagranicznych na branżowe targi, wystawy, konferencje. Wspieramy PIKE także w działaniach na rzecz promocji branży, np. w ramach Koalicji na rzecz Społeczeństwa Informacyjnego KRESI, organizacji Światowych Dni (Telekomunikacji) i Społeczeństwa Informacyjnego, przy organizacji konkursów „To Nas Dotyczy” dla Telewizji Lokalnych, „Złota PIKE”, czy Festiwalu kanałów tematycznych, w którym nagrodami są statuetki „Tytanowe Oko”. Wreszcie sami patronujemy ważnym dla branży wydarzeniom, jak Międzynarodowe Targi Komunikacji Elektronicznej Intertelecom w Łodzi, kongresy INFOTELA, czy inne fora tematyczne i warsztaty. Oczekiwań wobec fundacji jest bardzo wiele. Ale jak na tak niewielki zespół ludzi, którzy na co dzień realizują tak wiele często bardzo różnych i skomplikowanych zadań, to uważam, że robimy naprawdę dobrą robotę. Otrzymujemy za to podziękowania i pochwały. Nie ukrywam, że zdarzają nam się i błędy, ale – jak mówi mądrość ludowa – nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi. Staramy się, aby służyły one jako nauczka na przyszłość. Z pokorą wsłuchujemy się zatem w krytykę. Pozostaje sobie jedynie życzyć, aby zawsze była ona konstruktywna. – Jaki jest budżet Fundacji i skąd pozyskujecie pieniądze? – Zawsze podkreślam – czy to w kontaktach z mediami, czy w rozmowach z osobami zainteresowanymi dołączeniem do nas, że fundacja działa non profit, czyli że nie jest nastawiona na zysk. Naszym zadaniem jest wspomaganie operatorów sieci kablowych. Jeśli udaje nam się wypracować zysk, na przykład z organizacji konferencji, szkoleń czy grupowych wyjazdów zagranicznych o charakterze branżowym, to pieniądze te inwestujemy w organizację kolejnych tego typu przedsięwzięć, pożytecznych dla operatorów telewizji kablowych, a także na pokrycie kosztów organizacyjnych fundacji. Bo przecież w biurze fundacji ciężko pracują na co dzień 4 osoby i to one urzeczywistniają nasze pomysły – od planu po jego wykonanie. Te osoby muszą mieć swoje miejsce pracy, odpowiedni sprzęt, telefony, Internet. A jeśli chodzi o nasz budżet, to z zadowoleniem powiem, że po roku działalności udało nam się obniżyć koszty i wypracować pewne (sic!) fundusze na kolejne przedsięwzięcia, np. PIKSEL TV. – Jakie są plany na najbliższy okres? – W planach – i tych bliższych, i tych dalszych – są jak zawsze rozmowy i negocjacje z nadawcami oferującymi na polski rynek nowe kanały tematyczne. Naszą ideą jest także stworzenie ogólnopolskiego pasma telewizji lokalnych. Temu przysłuży się z pewnością ich obecność na jednym z multipleksów, o który się ubiegamy. Telewizje lokalne są gotowe do podjęcia tego wyzwania. A my – wraz z PIKE – wspieramy je w dotarciu do tego celu. Obecnie trwają prace związane z przygotowaniem „Studium wykonalności” tego projektu i biznesplanu. Z tym, a także z innymi projektami związany jest nasz kolejny zamiar: rozpoczęcie skutecznego pozyskiwania funduszy unijnych dla jeszcze lepszej realizacji naszych celów. Poważnie myślimy o stworzeniu własnego informatora, m.in. o charakterze szkoleniowym, skierowanego do operatorów telewizji kablowej. Na razie jesteśmy na etapie przygotowań koncepcyjnych. Planów mamy wiele, bo technologie idą do przodu, a i wymagania abonentów też! Ale nie można robić wszystkiego naraz! Wolimy się dobrze przygotować do realizacji danego zadania, niż na siłę próbować chwytać dwie sroki za ogon. – Dziękuję za rozmowę. |
|
|
|
|
|