|
|
Dlaczego następuje połączenie organizacyjne dwóch krajowych platform satelitarnych? Czy jest to oznaką kryzysu w dziedzinie telewizji satelitarnej? (pyta pan Marian Krzysztofik z Poznania).
|
|
– W tej chwili nakładają się na siebie dwa zjawiska: światowy kryzys finansowo-gospodarczy oraz postęp techniczny w szeroko rozumianych usługach multimedialnych, połączony z cyfryzacją telewizji. Kończą się możliwości ekspansji telewizji satelitarnej na zasadzie pozyskiwania nowych abonentów. Szacuje się, że w Polsce uda się namówić na płatną telewizję satelitarną w sumie około 1 miliona nowych użytkowników. Dlatego nadawcy platform satelitarnych szukają innych ścieżek rozwoju. Aktualnie rozpoczął się proces połączenia dwóch firm, zajmujących się rozprowadzaniem programów satelitarnych: Cyfry+ oraz Telewizji N. Umożliwi to uzyskanie oszczędności kosztów oraz wzajemne uzupełnienie ofert każdego z tych dwóch nadawców satelitarnych. Będzie możliwe lepsze wykorzystanie transponderów na zasadzie likwidacji równoległego nadawania tych samych lub podobnych programów w dwóch platformach satelitarnych. Ponadto większy nadawca jest w stanie wynegocjować korzystniejsze ceny za uprawnienia do retransmisji programów zagranicznych. Sprzyjającą cechą jest wykorzystywanie przez obu operatorów tej samej konstelacji satelitów Hot Bird, umieszczonych na wspólnej pozycji orbitalnej 13 E. Nie będzie potrzebne przekręcanie anten satelitarnych, które miało miejsce w czasie wchłaniania platformy satelitarnej Wizja TV. Być może nastąpi ujednolicenie systemu kodowania, używanego przez dwie platformy. Oznaczałoby to konieczność wymiany dekoderów i kart kodowych u niektórych abonentów. Z doświadczeń innych operatorów wiadomo, że taki proces trwa co najmniej rok. Może zostać rozłożony w czasie np. w ten sposób, że jednolite dekodery będą otrzymywać nowi abonenci oraz ci, którzy będą zamawiać większe pakiety, wymagające wymiany sprzętu odbiorczego. Możliwe będzie połączenie naziemnych ośrodków nadawczych, dosyłających programy do transponderów satelitarnych. Do tej pory każdy z nadawców miał odrębną stacje nadawczą. W gruncie rzeczy wystarczyłby jeden wspólny ośrodek nadawczy zamiast dwóch niezależnych. Prawdopodobnie pozostaną jednak dwa, przy czym jeden z nich będzie rezerwowy, na wypadek awarii technicznej, remontu czy chwilowych zaników propagacyjnych, spowodowanych bardzo intensywnymi opadami deszczu. Dosyłanie programów do transponderów następuje przy wykorzystaniu fal o bardzo wysokich częstotliwościach (ok. 18 GHz lub 14 GHz), których rozchodzenie się jest zależne od pogody. Eksperymentalnie stwierdzono, że bardzo dobre efekty osiąga się, gdy dosyłowa stacja rezerwowa znajduje się przynajmniej 5 km od stacji zasadniczej. Tak się składa, że stacje dosyłowe tych dwóch operatorów satelitarnych znajdują się w Warszawie, w odległości nieco mniejszej niż 5 km. Powinno jednak być celowe wspólne wykorzystanie tych dwóch stacji, zwłaszcza gdy zostaną one połączone światłowodem, niewrażliwym na pogodę. Abonenci platform satelitarnych nie powinni stracić na tych zmianach organizacyjnych. Przeciwnie, powinni na tym zyskać, bo otrzymają szerszą ofertę programów i rozszerzony dostęp do sprzętu satelitarnego, przy umiarkowanych cenach. Wzrostowi cen zapobiegnie konkurencyjna oferta platformy satelitarnej Polsat Cyfrowy. Zapewne nastąpi kompresja zatrudnienia – liczba pracowników w połączonej firmie będzie w sumie mniejsza. |
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|