|
Powrót do listy newsów
Kluczowe elementy rozwoju komunikacji elektronicznej
|
Rozmowa z mgr. inż. Jerzym Straszewskim – prezesem Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej
Idea powołania środowiskowego stowarzyszenia operatorów kablowych zrodziła się 15 lat temu na konfe
|
|
Obecnie działamy pod szyldem Polskiej Izby Komunikacji Kablowej. Te zmiany wiązały się z koniecznością dostosowania się do nowych warunków i wyzwań. Zawsze naszą fundamentalną zasadą jest jednoczenie środowiska i dbałość o jego rozwój. W naszej historii były okresy, w których przeważała tematyka techniczna, a w innych więcej wagi przykładaliśmy do spraw legislacyjnych czy też tzw. kontentu. – Czy w tym czasie korzystaliście z doświadczeń innych krajów? – Oczywiście. W innych krajach telewizje kablowe działają od kilkudziesięciu lat. Kiedy w Polsce, 15 lat temu zaczynaliśmy budowę sieci, staraliśmy się wykorzystać doświadczenia innych. Ważne jest to, że nasze środowisko od razu postawiło sobie wysoko poprzeczkę. Dzieki temu do dzisiaj z powodzeniem funkcjonują sieci zbudowane w tamtym, początkowym okresie. Wówczas staraliśmy się budować je w standardzie do 862 MHz, podczas gdy Niemcy mieli 660 MHz. Po latach okazało się, że jednak zaczyna brakować w nich miejsca na przekaz całego pakietu programów analogowych. Obecnie wielu operatorów z powodzeniem zaczyna wdrażać przekaz cyfrowy. Do reemisji programów telewizyjnych można też wykorzystywać Internet oraz typową „skrętkę” telefoniczną. Realizuje to obecnie TP SA, która posiada status telewizyjnego operatora kablowego i zgłosiła wniosek o przyjęcie na członka do naszej Izby. – Jak radzicie sobie z nowym wyzwaniem, które związane jest z cyfryzacją? – Analogowe transmisje skończą się w Polsce w roku 2014, ale w sieciach kablowych nastąpi to o wiele lat wcześniej. Cyfryzacja jest jednak bardzo kapitałochłonna. Nie chodzi w niej tylko o zwiększenie liczby programów telewizyjnych oraz ich jakości wizualnej, a przede wszystkim o usługi dodane, to znaczy telewizję na żądanie, możliwość nagrywania programów i przewodnik po programach, a także o efektywniejsze zarządzanie i obsługę abonentów. – Co konkretnie robicie w tej sprawie? – Powołana przez nas Polska Fundacja Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej PIKSEL podjęła wspólnie z ASTER inicjatywę przyspieszenia cyfryzacji. Wiadomo, że jednym z hamulców jest wysoka cena cyfrowych stacji czołowych, co dla średnich i małych sieci stanowi barierę nie do pokonania. Oferujemy więc możliwość wykorzystania jednej stacji czołowej, np. warszawskiej ASTER, i przekazywanie sygnału cyfrowego światłowodami na duże odległości – do każdego polskiego miasteczka. Operator zaoszczędzone pieniądze będzie mógł przeznaczyć na rozwój usług abonenckich. Fundacje chce szybko uświadomić operatorom, że największą ich wartością są abonenci, a nie kable w murach. – Kiedy będą pierwsze efekty? Wiadomo, że zbliża się olimpiada w Pekinie i TVP już zapowiedziała transmisje w HDTV. – Ten przekaz nie będzie możliwy w technice naziemnej oraz w ADSL. Pozostaje więc bezpośredni odbiór satelitarny oraz poprzez nasze sieci. Na pewno te, które przejdą fazę cyfryzacji, będą na to gotowe. Bardzo chcemy ten moment wykorzystać, bo spodziewana euforia pekińskich kolorów i emocje sportowe niewątpliwie spopularyzują HDTV. – Do problemów, które cały czas są nierozwiązane po waszej myśli, należą kwestie prawa autorskiego. Jakie jest wasze stanowisko? – Konsekwentnie domagamy się załatwienia spraw dla nas fundamentalnych, a dotyczących wiedzy o tym komu, za co i ile mamy płacić za korzystanie z praw autorskich i pokrewnych. Potrzebne jest to nam do układania biznesplanów niezbędnych do wdrażania nowych technologii. Obecnie nie mamy pewności, czy wszystkie organizacje zbiorowego zarządzania, które są upoważnione do „grasowania” po naszym polu eksploatacji, obejmują wszystkie występujące na nim prawa. Postulujemy więc od dawna, aby wyłonić jedną organizację, która w imieniu pozostałych będzie pobierać tantiemy i rozliczać się ze wszystkimi twórcami. Drugim problemem jest wysokość stawek, które powinny być ustawowo ograniczone od dołu, jak i od góry. Trzecim problemem jest rozstrzyganie sporów. Ze względu na skomplikowaną materię spraw proponujemy dokonywać tego w sądzie gospodarczym przy prezesie ochrony konsumentów i konkurencji. – Czy w niedługim czasie może nastąpić przełom? – Oceniam, że materia uległa wreszcie zmęczeniu i obie strony, tzn. grupa użytkowników i reprezentanci twórców, niedługo dojdą do porozumienia. Warto też przypomnieć, że poza opłacaniem tantiem autorskich wnosimy również daninę na działalność Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Z ubolewaniem o tym mówię. W ubiegłym roku nasze środowisko przekazało około 15 milinów złotych i nikt nie raczył nas poinformować o sposobie wykorzystania tych pieniędzy. Nie mamy się gdzie o tym dowiedzieć, bo również wymanewrowano nas z członkostwa w Radzie Instytutu. – Wróćmy do jubileuszu. Czy hucznie będziecie go obchodzić? – Na pewno z należną godnością dla wszystkich osób związanych z kształtowaniem historii naszego środowiska. Kulminacyjne obchody planujemy zorganizować na naszej majowej konferencji w Jachrance. Tam będzie moment do zastanowienia się nad integracją środowiska. Bywało z tym różnie. Oceniam, że waśnie już wygasły i jubileusz będziemy świętować bez podziałów. Razem powinniśmy wszyscy działać i skutecznie budować społeczeństwo informacyjne. To bardzo ważna misja. – Dziękuję za rozmowę Rozmawiał Henryk Ciski |
|
|
|
|
|