– Pozornie naziemne radio cyfrowe (NRC) mogłoby wystartować szybciej i łatwiej od naziemnej telewizji cyfrowej (NTC). Przecież cyfryzacja fonii jest łatwiejsza i tańsza od cyfryzacji wizji. W Polsce były prowadzone na małą skalę doświadczalne emisje programów radia cyfrowego, obecnie testy są kontynuowane w Kielcach. Istnieje kilka przyczyn hamujących wprowadzenie radia cyfrowego. Przede wszystkim w tej chwili brakuje wolnych częstotliwości. W Polsce i w Europie przewiduje się przydzielenie dla NRC pasma częstotliwości VHF (dotychczasowe kanały TV od 6 do 12). W naszym kraju te kanały są jeszcze używane do rozprowadzania programu TVP1 w sposób analogowy. Uwolnienie częstotliwości z pasma VHF nastąpi po wyłączeniu tych analogowych nadajników TV, co nastąpi w ciągu najbliższych 6 – 9 miesięcy.
W sprawie NRC zasadnicze znaczenie ma bariera finansowa. Nadawcy musieliby wydać znaczne kwoty na zakup cyfrowych modulatorów, multiplekserów i nadajników. W okresie przejściowym trzeba byłoby ponosić podwojone koszty jednoczesnego nadawania analogowo-cyfrowego. Miliony osób słuchających radia musiałyby zakupić nowe odbiorniki – w sumie w naszym kraju byłyby to wydatki na poziomie miliarda zł.
Konkurencją dla tradycyjnego radia są cyfrowe techniki rejestracji i odtwarzania dźwięku, takie jak urządzenia MP3 oraz odtwarzacze płyt CD.
Dotychczasowa radiofonia UKF FM umożliwia uzyskanie zadowalającej jakości dźwięku, znacznie lepszej niż przy stosowaniu modulacji AM, używanej na falach długich, średnich i krótkich. Ponadto wiele telefonów komórkowych ma wbudowane radio UKF FM. Także liczba kilkunastu programów radiowych, dostępnych na zakresie UKF, jest wystarczająca dla wielu słuchaczy – nie skłania do szybkich inwestycji.
W gronie ekspertów uważa się, że cyfryzacja naziemnego radia jest nieuchronna, ale poczekamy na nią kilka lat.