To przedsięwzięcie traktuje, zresztą słusznie, jako bardziej uzasadnioną ekonomicznie drogę do scyfryzowania państwa. Lansowana od pewnego czasu naziemna telewizja cyfrowa jest z natury bardziej kosztowna, gdyż wymaga budowy gęstej sieci nadajników nawet na obszarach mało zaludnionych. Wychodząc z tego założenia, chce on stworzyć w TVP całkowicie nonprofitową platformę satelitarną, która cyt.: „ma działać na zupełnie innych zasadach niż te, które istnieją już na polskim rynku. Model, który budujemy w oparciu o doświadczenia m.in. BBC, będzie dla widza bezpłatny”. Prezes Farfał zamierza wyasygnować pieniądze na wynajem transponderów. Swoje oferty przedstawiła Astra i Eutelsat...
...Niestety, Farfał nie zdradza więcej szczegółów, a szkoda, bo zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Nie wiemy więc nic o systemie kodowania, o kanałach dystrybucji, dekoderach, uzgodnieniach dotyczących pozyskania programów nadawanych naziemnie, np. Polsatu, TVN, TV 4, TVN 7 oraz o programach satelitarnych. Warto tu przypomnieć, że Cyfrowy Polsat i Cyfra+ podpisały niedawno umowy, właśnie z prezesem Farfałem, na rozprowadzanie programów TVP na swoich platformach. Nie przewidują one koniecznego odwzajemnienia w postaci przekazania uprawnień do bukietu Polsatu czy też Cyfry+.
Ponieważ Farfał buduje platformę za pieniądze państwowe, wszyscy mają prawo do pełnej wiedzy już na etapie wstępnych koncepcji. Nie wolno się w tym przypadku zasłaniać tajemnicą przed konkurencją, gdyż jak sam stwierdził, ma ona mieć charakter nonprofit. Ciekawe, czy zawirowania polityczne wokół zarządu TVP umożliwią realizację tego projektu? Swoją drogą ciekawe, jakie miny mają dzisiaj różni analitycy rynku mediów i dziennikarze branżowych czasopism, którzy nie tak dawno z uporem uzasadniali lobbystyczną tezę: w Polsce jest miejsce tylko dla jednej platformy satelitarnej. Życie pokazuje, że są chętni zakładać już piątą.

Cały tekst w sierpniowym numerze...