|
Powrót do listy newsów
Piractwo opłaca się wszystkim?
|
Tomasz Zdunek
Gdy rządy kolejnych państw zapowiadają odcinanie piratów od Internetu, okazuje się, że to oni właśnie przynoszą spore zyski. Czy podobnie jest z telewidzami podłączonymi na dziko?
|
|
Jak wynika z danych opublikowanych przez brytyjską agencję „Demos”, to internetowi piraci przynoszą artystom i wytwórniom fonograficznym największe przychody. Niedawno gazeta „The Daily Mail” poinformowała, że szacunkowo internauci, którzy pobierają nielegalnie muzykę z sieci są jednocześnie najlepszymi klientami renomowanych sklepów muzycznych w Wielkiej Brytanii. Piraci, ścigani przez wytwórnie fonograficzne i wymiar sprawiedliwości, de facto wydają na zakup legalnych płyt najwięcej – przeciętnie 77 funtów, podczas gdy osoby, które nigdy nie ściągają z sieci nielegalnych utworów zaledwie 33 funty. Poza tym jak wynika z raportu badań, dwie trzecie piratów zadeklarowało rezygnację z nielegalnego pobierania muzyki, gdyby ceny w sklepach byłyby niższe. W obliczu tych i wielu podobnych badań pojawiły się pytania, czy chodzi o rzeczywiste wyeliminowanie piractwa, czy pogoń za króliczkiem, która przynosi równie wiele korzyści. A jak to wygląda na rynku telewizji kablowej i satelitarnej, który również zmaga się z plagą piractwa? Według oficjalnych statystyk, nadawcy w województwie wielkopolskim z tego powodu każdego roku tracą blisko 600 tys. złotych. W skali całego kraju koszty sięgają kilku milionów złotych. Ale czy są to uzasadnione straty, czy – tak jak w przypadku piratów internetowych, gra toczy się o coś zupełnie innego?...
...– Kontrolujemy sieci, szukamy nielegalnych podłączeń, wprowadzamy zabezpieczenia, wymieniamy skrzynki na mocniejsze. Odcinamy także sygnał osobom, które nielegalnie korzystają z usługi. Bronimy interesów naszej firmy, ale także naszych abonentów. To oni płacą za nielegalnie podłączonych, usuwanie usterek i awarii – powiedziała dla „Gazety Krakowskiej” Marta Matuła z UPC. – Piractwo powoduje pogorszenie jakości sygnału w blokach. Tymczasem nasi abonenci nawet nie zdają sobie sprawy, że osoba, która jest powodem całego zamieszania, mieszka obok – dodaje. |
|
|
|