Poczta Polska jest krytykowana za nieudolność w ściąganiu opłat. Aby poprawić swoje notowania, gdy domowe kontrole nie powiodły się, postanowiono zająć się emerytami, którzy ukończyli 75. rok życia i zgodnie z ustawą przestali płacić, ale nie powiadomili o tym Poczty. Wielu z nich nie żyje już od kilkunastu lat. Wszyscy, ci żyjący i nieżyjący, zostali ukarani sumą 240 zł. W niektórych krajach UE abonent po ukończeniu odpowiedniego wieku otrzymuje gratulacje i powiadomienie, że już jest zwolniony z opłat. W Polsce, niestety, obowiązuje surowe prawo i surowy wymiar sprawiedliwości.
Innym, ale nie nowym, sposobem jest propozycja KRRiT, aby każdy korzystający z energii elektrycznej płacił za abonament RTV. Przyjmuje się domniemanie, że jak jest w domu prąd, to musi być radio i telewizor. A jeżeli takich urządzeń nie ma? A jeżeli komuś wystarczy radio na baterie lub telefon komórkowy? Ciekawe, dlaczego od opłat zwolnione są np. pralki i lodówki, które też są „napędzane” prądem? Można się spodziewać kolejnego bubla ustawowego, a przecież wystarczyłoby zaoferować lepsze programy radiowe i telewizyjne. Ludzie nie uciekaliby do Radia TOK FM i telewizyjnych stacji komercyjnych. Poza zasięgiem Poczty Polskiej pozostaje kilkumilionowa grupa aktywnych zawodowo, dobrze sytuowanych gospodarstw domowych, których adresów Poczta nie posiada. Nie ma sposobu zmuszenia ich do płacenia abonamentu. Oni chcą wiedzieć: na co PR i TV wydaje pieniądze z abonamentu, ile zarabia się na eksponowanych stanowiskach, dla kogo TVP buduje nowy, luksusowy obiekt, skoro zwalnia ludzi.