|
|
Czy jest szansa na znaczne zmniejszenie rozmiaru anten satelitarnych, używanych do odbioru polskich programów? (pyta pan Piotr Cybulski z Warszawy).
|
|
– Od kilku lat występuje tendencja odwrotna, potrzebne są coraz większe anteny satelitarne. W Polsce od anten 60 cm doszliśmy do 90 cm, bo takie są potrzebne do stabilnego odbioru programów satelitarnych, nadawanych w nowoczesnym systemie DVB-S2. W Europie i w Polsce zwyciężyła tendencja: duża liczba programów, o zasięgu paneuropejskim, większość z nich wysokiej rozdzielczości. Dlatego satelita TV jest wyposażony w dużą liczbę transponderów, o niewygórowanej mocy i w szerokokątne anteny nadawcze, obejmujące prawie całą Europę. Gdyby dążyć do istotnego zmniejszenia rozmiarów anten odbiorczych, np. z 90 cm do 45 cm (o 2 razy mniejszej średnicy, czyli 4 razy mniejszej powierzchni) należałoby czterokrotnie zwiększyć moc sygnałów, docierających do powierzchni ziemi. Jednym z rozwiązań, byłoby zainstalowanie na satelicie nadawczych anten wąskokątnych, pokrywających maksymalnie 1/4 powierzchni Europy. Satelita miałby jedną antenę nadawczą szerokokątną (paneuropejską) oraz kilka anten wąskokątnych, pokrywających regiony europejskie lub pojedyncze, większe kraje. Na razie takie satelity nie są projektowane, a od projektowania do użytkowania satelity upływa kilka lat. Być może pojawią się takie w przyszłości, bo duża liczba programów satelitarnych jest odbierana lokalnie, ze względu na zakodowanie i fonię w języku narodowym, zrozumiałą na małym obszarze Europy. Nadawanie takich programów na cały obszar europejski jest niepotrzebnym marnowaniem mocy transponderów i zasobów częstotliwości. Po wprowadzeniu wiązek regionalnych te same częstotliwości nadawcze mogą być wykorzystywane kilkakrotnie, na odrębnych obszarach. |
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|