|
Powrót do listy newsów
Kradzione nie tuczy
|
Adam Dawidziuk
Jeśli ktoś wyłamie drzwi do sklepu i okradnie go, to właściciel obiektu handlowego wstawi nowe wejście. Kto za nie zapłaci?
|
|
W części stratę pokryje sklepikarz, ale finalnie – jego klienci (bo sprzedawca będzie musiał zrekompensować szkodę, podnosząc ceny produktów). Jeśli włamania będą częste, to albo drzwi do sklepu będą pancerne (i bardzo drogie), albo nigdy nie będzie w nim cennego i unikatowego towaru. W najgorszym i skrajnym wypadku punkt handlowy zostanie zlikwidowany (bo jego prowadzenie przestanie się opłacać), a finalnie stracą na tym konsumenci, którzy nie będą mogli zrobić zakupów w zaufanym sklepiku (mając dodatkowo wyrzuty, że przyzwolili intruzom na częste włamania „na własnym podwórku”).
Cały tekst w czerwcowym numerze... |
|
|
|