|
|
Do czego zmierza telewizja w Polsce? (pyta pan Andrzej Jaskuła z Warszawy).
|
|
– Ostatnie lata wprowadziły dodatkowe elementy niepewności i zamieszania w krajowej telewizji. Zakończył się proces cyfryzacji telewizji – telewizja analogowa siała się zupełnym marginesem, w postaci szczątkowej może występować w małych sieciach hotelowych, jako dodatek w niektórych sieciach telewizji kablowej oraz w sprzęcie domowym, np. w celu odtwarzania starych kaset VHS. Formalnie zakaz stosowania telewizji analogowej dotyczy naziemnych nadajników TV, które musiały być wyłączone, aby nie zakłócały działania naziemnej telewizji cyfrowej (NTC). W telewizji satelitarnej i kablowej nie było urzędowego przymusu przejścia na technikę cyfrową. Duże zalety telewizji cyfrowej w wersji satelitarnej, kablowej, światłowodowej i mobilnej sprawiły, że operatorzy techniczni i odbiorcy programów przestawili się na rozpowszechnianie cyfrowe. Zdecydowały zasadnicze argumenty techniczne i finansowe – jakość wizji i fonii cyfrowej jest wyższa, pojemność sieci znacznie większa, cena za jeden kanał – niższa. Niekorzystnym zjawiskiem jest zalew reklam, który powoduje zniechęcenie i odchodzenie wielu odbiorców i abonentów. Tendencja jest nagminna i chyba nie do cofnięcia. Wygląda na to, że żyjemy w epoce marketingu i reklamy. Oczywistym efektem dominacji reklam jest niechęć odbiorców do opłacania jakiegokolwiek abonamentu RTV. Wiele osób uważa, że za oglądanie i słuchanie sieczki programów, wiadomości i reklam powinno się wręcz dopłacać widzom i słuchaczom. W tej sytuacji sprawa finansowania mediów publicznych czeka na pilne rozwiązanie. Skutek będzie niekorzystny dla dotychczasowych nadawców – nastąpi migracja w kierunku internetowym, zarówno w wersji mobilnej jak i światłowodowej.
|
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|