– Zapewne nie w Polsce. Skończyły się czasy dynamicznego rozwoju telewizji na świecie i w naszym kraju. Telewizja w kilku odmianach ma się dobrze i nie zanosi się na jej szybki zanik.
Polacy przyzwyczaili się do naziemnej telewizji cyfrowej (NTC) w takiej postaci, w jakiej jest obecna. Szacuje się, że ponad 4 mln gospodarstw domowych w Polsce korzysta z NTC i nie ma zamiaru z niej rezygnować. Być może w wśród widzów NTC dominują osoby starsze, ale grupa osób w wieku 40+ powiększa się systematycznie. Zapewne znaczenie ma łatwość zakupu telewizorów cyfrowych i ich nadmiar w ofercie rynkowej. Zdarzają się akcje promocyjne w rodzaju – drugi telewizor za złotówkę. Duże znaczenie ma łatwość i prostota zainstalowania anteny do odbioru NTC.
Osoby młode narzekają, że w NTC nie ma i nie będzie większej liczby programów HD, nie mówiąc o UHD 4K Osobom starszym to nie przeszkadza. Pamiętają jak niska była jakość wizji i fonii w naziemnej telewizji analogowej oraz znikoma liczba kanałów.
Należałoby postawić pytanie – co dalej z NTC w Polsce? Zbliża się rok 2022, w którym możliwe i konieczne będą zmiany w NTC. Zmiany będą możliwe, bo skończy się ważność dotychczasowych przydziałów dla nadawców. Niektórzy nadawcy mogą się wycofać z NTC, bo przekonali się, że nie jest to najłatwiejszy sposób pomnażania pieniędzy, a oglądalność na poziomie 0,5% nie zapewnia wielkich dochodów z reklam.
Konieczna będzie zmiana przydziałów częstotliwości dla multipleksów, bo kraje sąsiadujące będą na to naciskać. Być może uda się utrzymać dotychczasową liczbę multipleksów lub niezbędne okaże się zmniejszenie ich liczby o jeden. Co z MUX8, nadającym w paśmie VHF? Czy przyznać się do błędu i zlikwidować go? Oglądalność ma nieznaczną i nie zapełnia się kompletem kanałów.
Zasadniczą sprawą jest podjęcie decyzji o przejściu w NTC na system drugiej generacji, czyli z DVB-T na DVB-T2. Korzyść polegałaby na tym, że pojemność NTC wzrosłaby orientacyjnie o 35%. Wadą są olbrzymie koszty takiej operacji. Szczególnie dla społeczeństwa, bo większość dotychczasowych telewizorów, pozornie nowoczesnych, należałoby wymienić na inne. Do tego dochodzą koszty wymiany sieci nadajników NTC. Może więc lepiej nie przechodzić na DVB-T2, bo rewelacyjnej poprawy nie będzie? Urzędowa decyzja w tej sprawie powinna być znana z wyprzedzeniem.
W telewizji satelitarnej panuje stabilizacja. Liczba klientów dwóch polskich platform cyfrowych nieznacznie maleje, ale w dalszym ciągu przekracza wyraźnie po dwa miliony abonentów. Tendencje spadkowe wyhamowują nowe propozycje programowe, adresowane do różnych grup wiekowych.
Telewizja kablowa stoi przed trudną decyzją, czy i kiedy przechodzić z kabli miedzianych na światłowody. Dawniej stosowane, wysokie ceny za sam pakiet telewizyjny są nie do utrzymania, bo inni dostawcy (np. satelitarni) proponują niższe ceny. Zaletą kablówki jest możliwość zaoferowania po tym samym przewodzie trzech usług; telewizji, Internetu i telefonii stacjonarnej.
Dostawcy różnych odmian telewizji oferują dodatkowo telefonię komórkową i Internet bezprzewodowy. Bo kilka usług multimedialnych, zamawianych u jednego dostawcy, kosztuje taniej. Oczywiście działają w porozumieniu z właścicielem sieci stacji bazowych telefonii i Internetu bezprzewodowego, bo sami nie dysponują aparaturą i zasobami częstotliwości.
Telewizja UHD 4K rozwija się powoli, bo jest kosztowna dla nadawców i odbiorców. Możliwości przesyłania sygnałów UHD 4K mają faktycznie telewizje satelitarna i światłowodowa, w mniejszym stopniu kablowa po przewodach miedzianych. Renomowani dostawcy sygnału telewizyjnego uważają, że UHD 4K to nowinka, którą wypada mieć w swojej ofercie, chociaż w tej chwili się na niej nie zarabia.