|
|
Czy Internet mobilny zastąpi Internet stacjonarny oraz telewizję satelitarną, kablową i naziemną? (pyta pan Marcin Jagielski z Krakowa).
|
|
– Wygodny byłby dostęp do Internetu, telewizji i radia w każdym miejscu, w sposób całkowicie bezprzewodowy, dla użytkowników mobilnych i stacjonarnych. Ale to niewykonalne z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, jedynym sposobem na powszechne, bezprzewodowe rozprowadzanie sygnałów medialnych jest wykorzystanie fal elektromagnetycznych. Zasób częstotliwości tych fal jest bardzo ograniczony, ma wielu użytkowników. Przydzielenie następnego pasma częstotliwości dla Internetu mobilnego oznacza, że trzeba będzie odebrać to pasmo użytkownikom państwowym, prywatnym lub wojskowym. Jak by nie dzielić, zapotrzebowanie na częstotliwości jest wielokrotnie większe od zasobów, dostępnych na Ziemi, Drugą barierą w rozwoju Internetu mobilnego jest zasięg terytorialny. Trzeba instalować sieć stacji bazowych, aby w terenie powstały komórki zasięgowe, o kształcie zbliżonym do sześciokątów lub sektorów. W gęsto zaludnionych obszarach są to pikokomórki, na peryferiach – makrokomórki. Opłacalne dla operatora jest obsługiwanie obszarów gęsto zamieszkałych. W Polsce jest to poniżej 90% terytorium. Co z pozostałymi obszarami? Brakuje chętnych biznesmenów, bo inwestycja okazuje się chronicznie deficytowa. Znacznie lepszy zasięg terytorialny zapewnia telewizja satelitarna lub naziemna. Jedna wiązka satelitarna obejmuje niemal całą Polskę. Także kraje sąsiednie, co nie zawsze jest pożądane. W przypadku telewizji naziemnej jeden nadajnik regionalny zapewnia odbiór programów TV na obszarze zbliżonym do województwa, a nie pikokomórki. W sumie powtarzanie nadawania tych samych programów RTV w sposób internetowy, niezależnie dla każdego odbiorcy, jest nieekonomiczne z punktu wykorzystania częstotliwości i liczby zaangażowanych stacji bazowych. |
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|