|
Powrót do listy newsów
Pan Kuba... skądinąd...
|
Prof. Jerzy Woźniak
To coraz częściej powiatowy... albo bywa też często gminny... nie obrażając miejskich celebrytów... po prostu nieokrzesany facet i tyle.
|
|
„Kuźwa”... korzystając z języka uprawianego przez wyżej wspomnianego „Kubalistę”, cóż Pan, Panie „powiatowy Kubosobie”, wyobraża... że co? Można sobie tak dowolnie obrażać osobę, choćby nią była np. Hanna Smoktunowicz-Lis, która ostatnio – jak wieść niesie – uzyskała wysoką rangę i honorarium, które przekracza znacznie honorarium – przynajmniej oficjalnie – prezesa Telewizji Publicznej? A cóż to kogo obchodzi. Chodzi o to, by wywołać złość maluczkich? A kiedy Pan, Panie Kubo, chwali się nową „furą”, to o co chodzi? O wywołanie szczególnej sympatii do Pana wśród oglądających pana telewizyjne i niezbyt eleganckie wystąpienia?
Cały tekst w lipcowym wydaniu magazynu... |
|
|
|