|
|
Pan Sebastian Miciński z Warszawy dowiedział się, że 22 lipca nadajniki telewizyjne w stolicy zostaną przeniesione ze Śródmieścia na peryferia miasta. Czy oznacza to wprowadzenie w Warszawie naziemnej telewizji cyfrowej?
|
|
– Niestety operacja przenoszenia nadawczego ośrodka telewizyjnego poza miasto nie jest bezpośrednio powiązana z telewizją cyfrową. Wszystkie dotychczasowe programy TV będą nadawane w dalszym ciągu analogowo, na tych samych kanałach częstotliwościowych z wyjątkiem TVN, który zmieni kanał z 33 na 35. Zmieni się kompletnie miejsce lokalizacji anten nadawczych, zostaną one zamocowane na wysokim maszcie, w pobliżu miejscowości Janki. Po co ta skomplikowana i kosztowna operacja? O przeniesieniu telewizyjnego centrum nadawczego poza miasto mówiono w Warszawie od ponad 30 lat. Środek dużego miasta nie jest najlepszym miejscem na umieszczenie anten z nadajnikami TV. W małej odległości od anten nadawczych występują bardzo silne pola elektromagnetyczne, szkodliwe dla zdrowia i zakłócające inny sprzęt elektroniczny. Obecność w pobliżu ośrodka nadawczego innych wieżowców powoduje odbicia sygnałów i wystąpienie martwych stref. W niektórych miastach za granicą, np. w Berlinie istniała wieża telewizyjna w centrum miasta. Została ona umieszczona w pobliżu Placu Aleksandra nie ze względów technicznych, lecz propagandowych – aby programy TV ze wschodu dobrze docierały do Berlina Zachodniego. Lepsze rozwiązania techniczne zastosowano np. w Budapeszcie lub w Sofii, gdzie telewizyjne centrum nadawcze umieszczono na wzgórzu obok miasta. Iglica i budynek Pałacu Kultury w Warszawie nie były specjalnie zaprojektowane dla anten i nadajników TV. Brakuje miejsca na zamocowanie pełnego szyku anten nadawczych, nadajniki TV muszą być zainstalowane znacznie niżej, a w długim kablu antenowym występują znaczne straty mocy sygnału. Nie jest możliwa przebudowa iglicy Pałacu Kultury w Warszawie, gdyż obiekt został wpisany do rejestru zabytków. W tej sytuacji podjęto decyzję o zmianie miejsca lokalizacji telewizyjnego centrum nadawczego w Warszawie i wykorzystaniu masztu o wysokości 320 m, zamiast dotychczasowej iglicy, zamocowanej na wysokości ok. 200 m. Poprawi się zasięg i równomierność pokrycia województwa mazowieckiego sygnałem TV. A jakie są wady związane z nową lokalizacją ośrodka nadawczego? Część odbiorców telewizji naziemnej będzie musiała obrócić swoje anteny TV w odmiennym kierunku. Jeżeli antena jest zamocowana na dachu, a strefa w kierunku nowego ośrodka nadawczego jest otwarta, wtedy operacja obrotu będzie łatwa do wykonania, chociaż trzeba będzie pokonać zardzewiałe śruby. Sama operacja ustawienia naziemnej anteny TV w nowym kierunku jest łatwa do wykonania dla osób, które zajmowały się montażem anten satelitarnych. Bardzo przydatny jest selektywny miernik poziomu sygnału w kanałach TV. Antena TV naziemnej jest znacznie bardziej szerokokątna, wymagana precyzja jej ustawienia jest 20 razy mniejsza niż anteny satelitarnej. Gorsza sytuacja wystąpi, gdy ktoś ma antenę zamocowaną na balkonie, a nowy kierunek odbioru będzie zasłonięty przez jakieś przeszkody np. budynki lub drzewa. Wtedy trzeba antenę odbiorczą przenieść w inne miejsce. Może się zdarzyć, że warunki odbioru naziemnych programów TV pogorszą się. W takiej sytuacji celowe będzie zainstalowanie anteny satelitarnej lub przyłączenie się do telewizji kablowej. Chwilową przerwę w odbiorze mogą mieć użytkownicy antenowych instalacji zbiorowych (AIZ) oraz abonenci telewizji kablowej. Kłopoty ze zmianą kierunku anten oraz regulacją poziomów sygnałów wezmą na siebie firmy zajmujące się konserwacją sieci zbiorowych lub kablowych. Szkoda, że bardzo opóźnia się wprowadzenie w Polsce naziemnej telewizji cyfrowej, bo byłoby wygodniej, gdyby jednocześnie dokonano przejścia na cyfrówkę i zmiany położenia ośrodków nadawczych. |
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|