I choć ten właśnie sam poseł Hofman z cynicznym jak zawsze uśmiechem powtarza też, że być miłym i uprzejmym, to żaden obowiązek, to jednak sprawia, że na jego widok wzbierają we mnie właśnie taka ochota. Chciałbym wierzyć, że człowiek, który mieni się być posłem, mówi do mnie w sposób przekonujący bez wyraźnych skłonności do bezwzględnej akceptacji jego poglądów politycznych. Chciałbym wreszcie wierzyć, że niejaki Artur Zawisza, który reprezentuje politycznie skrajne ugrupowania prawicowe w Polsce i zachowuje się jak ostatni cham, obrażając redaktor Monikę Olejnik na oczach wielomilionowej telewizyjnej widowni, zapomniał widać, że gościowi – bo nim był pan Zawisza w listopadowym programie „Kropka nad i” – po prostu nie wypada zachowywać się w sposób urągający eleganckim manierom i zasadom dobrego wychowania.

Cały tekst w grudniowym wydaniu magazynu...