|
|
Pan Marian Wilczyński z Gdańska chciałby dowiedzieć się, po co do dekodera płatnej platformy satelitarnej jest dodawana oddzielna karta kodowa? Czy moduł elektroniczny, pełniący funkcję takiej karty, nie mógłby być instalowany wewnątrz dekodera?
|
|
– Zazwyczaj nie projektuje się wyspecjalizowanego dekodera, przeznaczonego tylko dla jednego klienta tzn. dla jednej platformy satelitarnej. Istnieje kilkanaście systemów kodowania, o oryginalnych nazwach: Mediaguard, Conax, Nagravision itp., wykorzystywanych na skalę masową. To za mało, aby obsłużyć wszystkich chętnych nadawców na świecie. Każdy nadawca platformy satelitarnej chce mieć własny, wyłączny podsystem kodowania, więc wprowadza własną kartę kodową. Gdyby wynaleziono idealny system kodowania, wtedy całość – moduł dekodera wraz z kartą, mogłyby znaleźć się wewnątrz obudowy odbiornika satelitarnego. Niedoskonałość polega na tym, że z karty (albo z modułu) można odczytać albo odgadnąć hasło dekodujące (klucz) i jest ryzyko wykorzystania tego przez piratów. Dlatego na karcie kodowej jest umieszczona większa liczba kluczy, które są stopniowo używane. Odczytanie i skopiowanie jednego czy kilku kluczy wystarcza na krótko. Karta wyprodukowana przez piratów nagle staje się nieskuteczna i dekoder zawiesza się. Na karcie legalnej dekoder odnajduje następny dobry klucz i całość funkcjonuje bez zacięć. Po pewnym czasie zasób kluczy na karcie zbliżą się do wyczerpania i nadchodzi pora wymiany kart. Akcja musi być przeprowadzona na dużą skalę, bo w jednej platformie satelitarnej znajduje się od kilkuset tysięcy do kilku milionów abonentów. Nowe karty trzeba dostarczyć wszystkim legalnym abonentom platformy, po czym cała zabawa rozpoczyna się od nowa. Karta kodowa powinna być z jednej strony dobrze zabezpieczona przed nielegalnym kopiowaniem, z drugiej strony powinna być tania w masowej produkcji i mała. Inne stosowane utrudnienia to np. tworzenie pary: karta plus dekoder. Karta zawiera dodatkowe indywidualne hasło i działa prawidłowo tylko z jednym, konkretnym dekoderem. Przełożenie karty do innego dekodera powoduje, że przypadkowy komplet w ogóle nie działa. W tej sytuacji samo skopiowanie karty, nawet w 100 %, jest nieskuteczne. Trzeba znać nie tylko komplet kluczy, ale dodatkowo zasadę powiązania karty z dekoderem. Zasady nie można odczytać i skopiować z karty, bo nie jest tam zapisana. Zasadę trzeba albo odgadnąć, co jest bardzo trudne, albo wykraść z firmy zajmującej się projektowaniem systemów kodowania. Takie informacje należą do bardzo ściśle strzeżonych tajemnic firmowych. Ponadto stosuje się inne zabezpieczenia, np. aktywację i dezaktywację dekodera drogą satelitarną. Każdy legalny abonent ma swój unikatowy adres, pod który są kierowane specjalne polecenia, wysyłane dodatkowym kanałem transmisji danych, obok sygnałów TV. Po opłaceniu abonamentu (czasem trzeba to dodatkowo zgłosić w centrum obsługi klientów) zostaje wysłane drogą satelitarną specjalne polecenie odblokowujące jeden, konkretny dekoder. Gdy abonent zalega z płatnościami lub się wyrejestruje, wtedy zostaje wysłane inne polecenie, blokujące dekoder. Transmisja poleceń następuje bez wiedzy abonenta, nie jest sygnalizowana wizyjnie ani fonicznie. Dlatego po zaprzestaniu opłacania abonamentu programy platformy cyfrowej nagle urywają się. |
|
Wr�� do pyta� z poprzednich numer�w
|
|