– Panuje powszechne przekonanie o tym, że należy sukcesywnie, dosyć szybko i w sposób zgodny z harmonogramem wyłączać naziemne nadajniki analogowe, aby udostępnić częstotliwości dla nadajników cyfrowych. Jest to prawda, ale tylko w odniesieniu do nadajników pracujących w paśmie UHF, czy od 21 kanału w górę. W Polsce przydziały częstotliwości dla pierwszych sześciu multipleksów zostały zaplanowane wyłącznie w paśmie UHF.
Zapomina się o sytuacji w paśmie VHF (kanały od 6 do 12), w którym od wieli lat pracuje większość nadajników programu TVP1. Kanały te nie są zagrożone szybkim wyłączeniem, gdyż nie ma pilnej potrzeby przeznaczenia ich dla innych celów. W strategii cyfryzacji zaplanowano ewentualne wykorzystanie kanałów VHF do utworzenia ósmego multipleksu TV lub dla potrzeb radiofonii. Od kilku lat w Polsce występują wielkie trudności z uruchomieniem pierwszych trzech multipleksów, więc tym bardziej nie ma mowy o bliskim starcie ósmego.
Dlatego nie ma konieczności szybkiego wyłączenia większości nadajników emitujących w paśmie VHF program TVP1. Ma on bardzo dobry zasięg ogólnopolski. Z decyzją wyłączenia być może udałoby się poczekać do roku 2015. Potrzebna byłaby szczegółowa analiza sytuacji, zwłaszcza w województwach przygranicznych. Można oczekiwać, że szybszy termin będzie konieczny przy granicy zachodniej i południowo-zachodniej, gdyż Niemcy i Czesi narzucają ostre tempo cyfryzacji, a pozostałe sąsiednie kraje wykazują powściągliwość.
Przyjęcie wariantu z opóźnionym wyłączaniem analogowych nadajników TV w paśmie VHF mogłoby złagodzić napięcia w harmonogramie cyfryzacji w Polsce. Ułatwiłoby sytuację telewizji publicznej, która miałaby możliwość zachowania ciągłości nadawania przynajmniej jednego programu, w sytuacji niepewnych losów multipleksów drugiego i trzeciego, a w nich przewidziano przejściowo i docelowo miejsce dla TVP.